Wóz do Kuboty
: 15 cze 2014, 23:27
Jak powiedziałem, a właściwie napisałem - przedstawiam postęp prac nad moim niedawnym nabytkiem.
Tu zaraz po zakupie i pierwszej jeździe za traktorkiem.

W tą sobotę trochę go rozebrałem i umyłem dokładnie oraz przeczyściłem z rdzy. Parę lat wcześniej jak był budowany poprzedni właściciel pomalował go minią i może dlatego dotrwał do tego czasu w całkiem niezłym stanie. Założyłem mu "nowe" stare opony od Ducato więc przód będzie się prezentował całkiem nieźle. Na tyle są dwudziestki i jedna z nich jest trochę gorsza, ale mam na wymianę inne od Robura więc może i te zamienię.



Przód już oczyszczony i teraz tylko malowanie. Jako że to tylko wóz to tylko podkład i w przyszłym tygodniu jakaś nawierzchniowa z "przydamisiów" na strychu. Malowanie pędzlem.





A tu jest właśnie tzw. kierownik, trochę już sfatygowany ale na razie musi wystarczyć. Zaimpregnowałem go specyfikiem do drewna, a że jest dębowy to jeszcze posłuży. Myślę jeszcze żeby go wzmocnić np. kątownikami, a kłonice płaskownikiem na całej długości, ale nie wiem czy to ma sens. Nie zamierzam przewozić dużych ciężarów, więc powinny dębowe kłonice wytrzymać.
Na dziś to tyle.
Pozdrawiam
Petra
Tu zaraz po zakupie i pierwszej jeździe za traktorkiem.
W tą sobotę trochę go rozebrałem i umyłem dokładnie oraz przeczyściłem z rdzy. Parę lat wcześniej jak był budowany poprzedni właściciel pomalował go minią i może dlatego dotrwał do tego czasu w całkiem niezłym stanie. Założyłem mu "nowe" stare opony od Ducato więc przód będzie się prezentował całkiem nieźle. Na tyle są dwudziestki i jedna z nich jest trochę gorsza, ale mam na wymianę inne od Robura więc może i te zamienię.
Przód już oczyszczony i teraz tylko malowanie. Jako że to tylko wóz to tylko podkład i w przyszłym tygodniu jakaś nawierzchniowa z "przydamisiów" na strychu. Malowanie pędzlem.
A tu jest właśnie tzw. kierownik, trochę już sfatygowany ale na razie musi wystarczyć. Zaimpregnowałem go specyfikiem do drewna, a że jest dębowy to jeszcze posłuży. Myślę jeszcze żeby go wzmocnić np. kątownikami, a kłonice płaskownikiem na całej długości, ale nie wiem czy to ma sens. Nie zamierzam przewozić dużych ciężarów, więc powinny dębowe kłonice wytrzymać.
Na dziś to tyle.
Pozdrawiam
Petra