Siłownik odpowiedzialny za opuszczanie pierwszej części ramienia nie ma siły opuszczania, wysuwa się tak jakby tylko pod ciężarem ramienia lub z minimalną siłą. Do góry za to baaaardzo szybko idzie całe ramie, na tyle szybko że nawet minimalny ruch wajchą powoduje skok ramienia w górę i wysypanie się urobku z łyżki... Opadanie łyżki z pozycji uniesionej maksymalnie do pozycji przy gruncie zajmuje dobre 20 sekund. Siłownik wysuwa się szybciej, jeśli robię coś inną sekcją rozdzielacza.
Poza tym koparka dusi dość mocno traktor i wydaje mi się że ma trochę mało siły. Nie jestem pewien czy to kwestia regulacji, na wejściu do sekcji odpowiadającej za podnoszenie i opuszczanie ramienia jest zawór dławiący, cos tego typu:

Po jego wykręceniu owszem, ramie opada o wiele szybciej, nie ma jednak jakoś większej siły nacisku na podłoże a jedynie jeszcze szybciej unosi się do góry.
Na całym rozdzielaczu, na kilku sekcjach są jeszcze o ile dobrze myślę zawory przelewowe, które można regulować śrubą na klucz imbusowy.
Jak sie zabrać za diagnozę tego i ewentualną naprawę, regulację? Od czego zacząć? Myślę ze najlepiej byłoby kupić manometr i sprawdzić jakie ciśnienia są na sekcjach i wtedy ewentualnie próbować coś regulować, tylko czym, skoro tylko na 3 sekcjach mam jakąkolwiek możliwość regulacji? W rozdzielaczu mam wszystkie węże przykręcone na zakuciach oczkowych. Czy do pomiaru ciśnienia mogę kupić dłuższą śrubę na którą założę tak jakby dwa zakucia oczkowe, manometr i wąż? Czy w ten sposób jestem w stanie ustalić jakie ciśnienia mam?
