Stoję przed decyzją zakupu pilarki spalinowej, tym razem ma być nowa,"solidna", (coś jak "markowa"), mocy ok 3KM.
Wybór padł na shindaiwę 452s... ma ktoś z szanownych forumowiczów praktykę (doświadczenie) z taką pilarką?
alternatywa to Echo 450 (bliźniaczy model), ew. shindaiwa 490.
Pomysł zrodził się po kolejnym napadzie niekontrolowanej nerwowości kiedy w mocno wyliczonym kawałku czasu zamiast pociąć zwiezione drewno, szarpałem się z piłą która miała focha i postanowiła odpoczywać,( to ta na "s"), na szczęście, ta na "h" odpaliła i drewno pocięła.
Oczywiście "starzy" pilarze wyznają miłość dozgonną tylko dwóm producentom na "s" i na "h"
Stihla o podobnych parametrach jak w/w można kupić za ok.2,5 tys, husqvarnę podobnie, wszystkie tańsze to "hobbystyczne" czyli plastikowe,(i z nimi mam skrajnie złe doświadczenia
shindaiwa kosztuje 1,85tys, model profes. czyli karter alu, tłok i cylinder chromowane,itd/itp, opinie w sieci raczej pozytywne, psioczą tylko ci którzy nie mieli do czynienia z tą marką, czyli wyznawcy "s" lub"h".
Traktorek mam japoński i jest super (samochód też japoński) więc do kompletu wymyśliłem sobie pilarkę też skośnooką
