Strona 76 z 136

Re: Co dzisiaj robiłem... :)

: 26 lip 2017, 20:40
autor: jarekstryszawa
Jak za czasów gdy byłem dzieckiem- pięknie!
Ja dzisiaj kontynuowałem karczowanie- niestety chwila nieuwagi, poślizg nogi i wizyta na SOR połączona z założeniem 4 szwów (dobrze, że ścięgna całe)...
Akurat miałem już iść zmienić gumowce na skoczki (rano trawa była mokra) i noga mi podjechała na miedzy, na której wycinałem dziką różę. Gdybym już miał założone skoczki to może skutki byłyby łagodniejsze bo w tym miejscu mają dwie warstwy skóry i metalowe przelotki sznurówek. Chociaż gumowiec też ma około 4 mm twardej gumy i przecięło ją jak szmatę...
Miałem ze sobą opatrunki i szwy przylepne, ale rana była zbyt głęboka, a w perspektywie 2 tygodni urlop- lepiej być w formie, pojechałem szyć tradycyjnie...

https://goo.gl/photos/hoZhpArVgokPEG3w8

Re: Co dzisiaj robiłem... :)

: 26 lip 2017, 21:16
autor: amigorm1976
Uuu paskudnie to wyglądało :(
Dobrze że ścięgna całe, a szwy no cóż przestroga i przypomnienie na zaś.
Szybkiego powrotu do zdrowia i pełnej sprawności.

Re: Co dzisiaj robiłem... :)

: 26 lip 2017, 23:04
autor: Adam bez ziemi
Jarku ,powrotu do zdrowia a wniosek z tej przygody taki źe obuwie do prac leśnych czy podobnych to nie walonki ze stomilu. Najlepiej z metalowym nosem. Do dziś noszę pamiątkę po pile łańcuchowej na kolanie. gdybym miał wtedy spodnie z zabezpieczeniem to nie miałbym blizny jak po spotkaniu z Wołodyjowskim.

Re: Co dzisiaj robiłem... :)

: 27 lip 2017, 07:22
autor: jarekstryszawa
No niby racja, ale:

1. Buty z noskiem i tak by mnie przed tym zdarzeniem nie uchroniły bo cięcie trafiło na miejsce i tak niezabezpieczone blachą. Gumofilce, które używam rano zanim zejdzie rosa (potem przebieram tzw. skoczki wojskowe) w tym miejscu akurat mają prawie 5 mm twardej grumy i wbrew pozorom chyba nawet lepiej zabezpieczają niż typowe obuwie robocze. Chyba, że są jakieś modele super hiper twarde, ale z kolei nie wyobrażam sobie łazić w nich w terenie i po splątanych gałęziach.
2. Operując piłą spalinową ambitnie kupiłem sobie atestowany zestaw odzieży dla pilarza tj. kurtkę i spodnie z wkładką. Założyłem je dwa razy- pierwszy i ostatni w domu dla przymiarki (do dzisiaj wiszą sobie na wieszaku nówki sztuki). Niestety spodnie są strasznie niewygodne i może w zimie jakoś bym w nich wytrzymał to latem za żadne skarby. Tu sobie ktoś może je nabyć ode mnie ;-) https://www.olx.pl/oferta/ubranie-drwal ... auJK9.html

Morał taki, że trza uważać i myśleć.

Re: Co dzisiaj robiłem... :)

: 29 lip 2017, 09:19
autor: morfeus
jarekstryszawa pisze:
Morał taki, że trza uważać i myśleć.
Trzeba, przy wszystkim, co by się nie robiło.
Ja żeby zadbać o swoje zdrowie po trzech latach kopania szpadlem zainwestowałem w mój zestaw :D teraz kopanie to przyjemność a nie ból.
Ostatnio wkopałem membranę przeciwkorzeniową w najmniej dostępnym miejscu dlatego jestem z tego zadowolony i postanowiłem się tym podzielić ;)
Samo ustawienie się było już wymagające
Obrazek

Re: Co dzisiaj robiłem... :)

: 30 lip 2017, 22:45
autor: Luzak
Jazda na krawędzi :-)

Re: Co dzisiaj robiłem... :)

: 03 sie 2017, 21:33
autor: Rav
trochę pokosiłem :) Obrazek

w tandemie Obrazek

Re: Co dzisiaj robiłem... :)

: 03 sie 2017, 21:51
autor: amigorm1976
Zdjęcia piękne, aż się sam banan robi na twarzy.
Co to za rozrzutnik?
Marka?
Masa?
Ładowność?
Walce pionowe / poziome?

Z góry dziękuję za odpowiedź.

Re: Co dzisiaj robiłem... :)

: 03 sie 2017, 21:58
autor: Adam bez ziemi
To się Kubuś nabiegał ja się teź nakosiłem do zwymiotowania, 2,5 ha :D

Re: Co dzisiaj robiłem... :)

: 03 sie 2017, 22:27
autor: Rav
myślę że skosiłem ze 3ha - jestem w połowie :)
co do rozrzutnika to wiem tylko tyle co na strzępach tabliczki znamionowej - Navtek Combi 4111
ładowność 3800, masa spora nie idzie ręcznie nawet drgnąć ale iseki daje radę. Podłoga drewniana łańcuchy schowane w podłodze.
Wałki poziome jeden standard z kątownikami + pod spodem nie wiem jak to nazwać - dodatkowe 2 łopaty ?:) jak chcesz cyknę parę fotek i wyślę.