Mały Traktor

A co Ty za zaczep tam założyłeś? Rozumiem, że to tylko do przymiarki?

A własnie że nie... to własnie ten zaczep ma być....


zaczep kulowy winterhoff B50-X uciag 3000kg





Plan jest taki że przyczepkę bedzie ciagnąc również Toyota. Więc traktorek na niej zapakowany bede mógł sobie ciągac gdzie chce..

Uciąg może i ma 3 tony, a co z naciskiem? To dwie zupełnie inne sprawy. Te zaczepy są do ciągnięcia i nacisku do 150kg /około, bo to i tak dużo skoro ja w Pasku mam 85kg/. U Ciebie oś jest przesunięta znacznie do tyłu i nacisk na ten zaczep będzie znacznie większy. Obstawiam, że będzie to najsłabszy element /jesteś najsłabszym ogniwem - wypir.alaj /.
Może się mylę, ale nie spotkałem się jeszcze z zaczepami kulowymi "na nacisk". Spójrz jak on jest montowany: dwie śruby M12. Nie daję mu długiego żywota. A jeszce jedno. Jak załadujesz tą przyczepę i podepniesz to Toyki to dupą po ziemii będziesz szorował. Sam wspominałeś o tak ważnej sprawie jak docisk tylnej osi ciągnika. Tak samo jak fajnie przyczepa dociśnie ciągnik, tak samo źle dociśnie Toykę. Temat pozostawiam otwarty, bo może coś mi umknęło, albo ktoś ma inną teorię. Chętnie posłucham.

Założenia są takie jak pisałem wyżej. Zabezpieczyłem sie jednak przed "wpadką" w ten sposób że zastosowałem blachę czołową i wymienny zaczep. Czyli jak tylko bedzie potrzeba aby wymienić zaczep na inny typ, czy dać go wyżej, niżej, czy dłuższy - wytrarczy odkręcić cztery śruby M18 i wymienić zaczep.

Toyka na nacisk dopuszczany na kulę 150kg. Wydaję mi sie że obciążeniem traktorkiem nie powinno być więcej. Ale Twój post daje do myslenia. I dlatego przed pierwszymi jazdami zrobię próbę generalną - ociążeniową z pomiarem obciążenia kuli. Sam jestem niezmiernie ciekaw efektu

Toyka ma zmodywikowane zawieszenie - Zastosowałem australijskie progresywne sprężyny IRONMAN - lift 2 cale + 100kg . Obecnie nie obciążone auto nie jest tak komfortowe jak na serii ale załadowane tylko nieznacznie sie ugina. Taki jest zamysł bo z założenia ma być wołem roboczym. Nie wydaje mi sie żeby zbytno siadało pod obciążeniem przyczepą .(jakieś tam doświadczenie mamy z Kynkiem i jego Patrolem)
Poza tym przesunąłem oś w przyczepie do przodu. Zamiast standardowego 0,9 - 1m od tylnej burty mam 1,1m. Co widać niestety i nie prezentuje sie przez to tak fajnie, ale coś za coś

Śruby są dwie - oryginalne 11,1

Cieszę że o tym wszystkim piszesz , bo sam mam czasami wątpliwosci. Dobrze jest posłuchać mądrych rad . I je i swoje racje skonfrontować i zweryfikować

Mocniejsze sprężyny w Toyce trochę pomogą, ale weź pod uwagę, że samo mocowanie haka w samochodzie też jest na ciąganie, a nie na nacisk. Dlatego to tylko 150kg. W ciągniku to co innego.

Traktorek jest lżejszy od większosci aut. Skoro Toyki ciagną lawety z autami to i pociagnie traktorek. szczególnie że najdłuższa trasa to max 30km.

Dzisiaj odebrałem z cynkowania stare uchwyty - kolucha , do sznurowania np plandeki. Do tego mam już tuleje gwintowane M14 i sparowane z nimi uchwyty pod pasy transportowe które zamocuję w poprzeczkach podłogi (podpatrzone u Tomkowej przyczepy - dzieki )
Tokarz zrobił mi też stożek i gniazdo do pozycjonowania paki przy jej opuszczaniu na ramę. Może dziś coś już sobie pospawam

[quote="marekspectra"]Traktorek jest lżejszy od większosci aut. Skoro Toyki ciagną lawety z autami to i pociagnie traktorek. szczególnie że najdłuższa trasa to max 30km.

Jak piszesz; "ciągną". Lawety są symetrycznie załadowane. Nacisk na hak do 150kg. Twoja przyczepka ma przesuniętą oś. Nacisk na hak wzrasta i to sporo. Chyba, że będziesz ładował przyczepę w specyficzny dla niej sposób- na oś. Traktorek na pewno ją pociągnie, bo przyczepa /załadowana na środku/ zwiększy docisk tylnej osi traktorka.
Nie zrobiłem zdjęć jednego z przypadków jaki widziałem. Właściciel Sprintera ciągnął lawetę dwuosiową. Jak stwierdził " chciał odciążyć lawetę" i przesunął ładunek do przodu przez co zwiększył nacisk na hak. Efekt: po 30 km pęknięte podłużnice w Sprinterze zaraz za "byczymi jajami" tylnego mostu pęknięta podłużnica poprzeczna na wysokości hamulca ręcznego.
Jak mu to pokazałem to mówi: "też coś mi nie pasuje, bo boczne poszycie /błotniki/ się pofalowały.

No tak... troche mnie ostudziłeś tym opisem. Zobaczymy zatem przy pierwszej próbie obciążeniowej - jak bedzie wyglądała sprawa z tymi obciążeniami. Tak czy inaczej zaczep kulowy musi zostać. Kręcąc sie na miejscu pomiedzy domem a działką auto zawsze bedzie szybszym srodkiem transportu niz traktorek. Pamietając zawsze żeby tyle ładowac i tak układac ładunek by nie obciążać zbytnio zaczepu.

dzięki za sugestie.

Dzisiaj dłubnąłem troszkę przy przyczepie. Najpierw skonczyłem wiercić otwory pod tulejki.. dość fajnie to wyszło



Pora na gniazdo ...



Pospawałem...




Chewtnąłem w pionie i... wiedziałem że nie dam rady...




Zabrałem sie na drugi koniec wioski , a tam operator TIG -a takie cuda robi






Przygotowanie do spawania tulejek...







i finalnie gniazdo i stożek..



Finalnie....




I teraz zostaje już malowanie....

Takie moje spostrzeżenie: jak spawasz to oszlifuj miejsce spawu do "gołego". Wtedy nie pryszcze i równo się rozlewa. Nawet w pionie. Ale migiem w pionie to spawanie bajka.