Re: Co dzisiaj robiłem... :)
: 09 sty 2017, 21:23
A ja miałem takie olśnienie zimowe ,nie wiem czy kojarzycie stacjonarny silnik andori 1HC102 jedno cylindrowy (taki pół silnika naszego ursusa małego) .Żeby nie korodował mi cylinder od zewnątrz to zamiast pozostawić goły na zimę zalałem jakimś starym płynem chłodniczym .Wszystko ładnie pięknie ale spr termometr i widząc -23 stwierdziłem że pójdę spr czy aby ten stary płyn nie zamarza bo w pomieszczeniu jest prawie identycznie jak na dworze .Niestety po zajrzeniu z latarką zobaczyłem jak wytracają się już lud .Nie wiele myśląc biegnę po przedłużacz opalarkę ,zdejmuję filtr instaluję wspomagacz w filtrze kręcę 10 razy korbą i maszyna ożywa kopcąc na potęgę
zagrzałem płyn spuściłem i problem z głowy 




