Strona 5 z 7

Re: Praca z glebogryzarką - czyli jak pracować oraz co i jak

: 09 gru 2015, 21:58
autor: Szam
Brawo Emek :D

Re: Praca z glebogryzarką - czyli jak pracować oraz co i jak

: 10 gru 2015, 00:31
autor: Akronix
Dyskusja potrzebna tylko "trochę" odbiegła od tematu :lol:
A ciężko zrozumieć komuś kto "leje chemią" to że przykładowy ziemniak wyhodowany tylko na oborniku smakuje jak ziemniak
a nie jak chipsy o smaku zależnym od chemii jaką się do niego doleje :mrgreen:
Smacznego :geek: Łogrodniku :ugeek: , to przez takie podejście jak Twoje nasze dzieci maja teraz alergię na wszystko :evil:

Re: Praca z glebogryzarką - czyli jak pracować oraz co i jak

: 10 gru 2015, 06:29
autor: Miecho
Ciągnąć temat poza głównym nurtem.

Tylko głupi leje ile wlezie :!:

Od 25lat mam kontakt z ogrodnictwem i ogrodnikami - kwiaciarze, warzywnicy, pieczarkarze, szklarniowcy...
Każdy stosuje środki chemiczne, pozwalają uzyskać lepsze plony, a co za tym idzie zysk, ale to kosztuje :!:
Świadomy producent stosuje tylko tyle ile podaje opakowanie, a czasem mniej, ze względu na koszty i to jak zmienia się jego otoczenie pod wpływem herbicydów i pestycydów.
Pomidora czy ogórka wyhodować można bez garstki ziemi, wełna mineralna nasączona płynna pożywką która krąży w układzie zamkniętym, a komputer tylko dolewa składników aby utrzymać optymalne stężenie. Do tego rozpiskę kiedy posadzić (co do dnia) i czym pryskać aby pomidora zebrać twardego i dobrego do transportu np 10.12.2015, a będzie mięciutki i pachnący na święta.
Taki producent praktycznie zawsze ma kilka krzaków "dla siebie" lub zakłada ogródek w ziemi.

Najgorzej jest chyba w rolnictwie:

W sadach popularny jest ugór herbicydowy, lub pryskanie ile wlezie i czym popadnie, a pod drzewami mniszek i pszczoły
Ładna pogoda, kombajn zamówiony za 14 dni, zboże dojrzałe tylko jeszcze nie zaschło no to 1000ml randapu + 300L wody/ha
Można tak wymieniać dalej: ziemniaki, cebula, rzepak...

W swoim ogrodzie nie stosuję typowej "chemii" nawet dopuszczonej dla działkowiczów pozostałem tylko przy miedzianie przeciwko kędzierzawości brzoskwini. Plonów nie mam katalogowych ale bezpieczne. Połowa trawnika to 300m2 koniczyny białej i mniszka koszone 2 razy w roku, w ogrodzie rośliny miododajne oraz pożytek dla ptaków na zimę.

W tym sezonie nie użyłem ani razu randapu w zakładanych ogrodach i powiem, że można założyć trawnik bez tego paskudztwa.
Wykręciłem się też z każdego "chemicznego" zabiegu ochrony o który domagał się klient w pielęgnowanych przeze mnie ogrodach.

Re: Praca z glebogryzarką - czyli jak pracować oraz co i jak

: 10 gru 2015, 07:26
autor: zbYszek
I to jest dla mnie najrozsądniejsze podejście - dzięki Miechu! :)

Re: Praca z glebogryzarką - czyli jak pracować oraz co i jak

: 10 gru 2015, 11:42
autor: marekspectra
Napisałem elaborat i... mi go zjadło . Trudno, konkluzja była taka: Nie ma zgody na używanie na forum wulgaryzmów - nie bede cenzurował wypowiedzi tylko od razu zabanuje gorącogłowego. Szanujmy sie ! bez osobistych wycieczek proszę ! Postęp cywilizacyjny wymusza stosowanie chemii - tego nie zmienimy. Ale możemy bronić sie przed nią - i edukować przy okazji tych którzy nie rozumieją zagrożen. Temat "Praca z glebogryzarką..." to nie miejsce na prowadzenie takiej dyskusji.


Jesli ktoś chce coś dodać w tej czesci dyskusji prosze ozałożenie nowego tematu w Dziale "Ogólne" Tutaj prosze o posty odpowiadajace tresci tematu jw.

Re: Praca z glebogryzarką - czyli jak pracować oraz co i jak

: 10 gru 2015, 15:59
autor: Świeżak
Nie bede zakładał nowego tematu bo dyskusja na temat chemii bedzie sie chyba kończyć.
Ja chcialem dodac tylko od siebie, koledzy spokojnie te odmienne zdania wynikły z tego ze czesc z nas ma tylko male ogródki a czesc gospodarsto. Wracajac do stosowania chemii na takich małych ogródkach fakt można pozbyc sie chwastów bez opryskow ale trzeba nadrobic czasem ciągle spulchnianie i uprawa ziemi moze zagłuszyć wzrost ale jeszcze raz do tego potrzeba wiecznego uprawiania. A jesli chodzi o gospodarstwa na przykladzie mojego nie mógł bym sobie pozwolic na ciagle uprawianie bo nie wyrobilbym, raz na rope do ciagniaka dwa to by zajelo mnóstwo czasu i po zasianiu np. Zboża nie wyobrazam sobie zeby nie opryskac od chwastów tak samo z ziemniakami bo jak by nie opryskac to chwasty zagłuszyły by cale uprawy. Tylko trzeba pamiętać o etykietach na opakowaniu tam pisze ile na co i tak dalej.
A i jeszcze zapomnialem mówiliście ze te opryski zabijają owady taak racja sa trujace dlatego nie wolno opryskiwac w srodku dnia gdy jest mnustwo owadów na polach, z takiki zabiegami trzeba czekac do wieczora jak owady sie chwaja na noc spac ;)

Re: Praca z glebogryzarką - czyli jak pracować oraz co i jak

: 10 gru 2015, 16:07
autor: Łogrodnik
Prawda jest taka że mówimy o herbicydach, a emek mówi o fungicydach i insektycydach dwa rożne światy...
My mówimy o zwalczaniu ugorów a emek o hodowli kartofli pozdrowienia ....

Re: Praca z glebogryzarką - czyli jak pracować oraz co i jak

: 10 gru 2015, 17:49
autor: marekspectra
Nie zaczynajcie dyskusji ponownie bo nie warto....

Re: Praca z glebogryzarką - czyli jak pracować oraz co i jak

: 02 sty 2016, 17:45
autor: geofan
A ja jak pisze marek - nie warto więc wrócę do tematu pracy glebką. Ok, moje pomysły z glebką prosto na chwasty nie mają sensu. Teraz (w zimie) zgarniam wszystko skrzynią, miejscami łącznie z nierównościami ziemi (fotka niżej). Na razie (bo wsłuchuję się w Wasze opinie) na wiosnę planuję jednak znowu ... glebkę a potem posiać trawę. Mam pług ale na takich nierównościach będzie mi trudno nim działać. Od razu też dodam iż nie planuję jakiejś uprawy a tylko trawa koszona rotacyjnie (ale w miarę regularnie), ewentualnie jakieś drzewa owocowe czy krzewy. Co o tym myślicie?
Ps. Jutro (3-go) dodam zdjęcia z terenem oczyszczonym finalnie 2 stycznia.

Re: Praca z glebogryzarką - czyli jak pracować oraz co i jak

: 02 sty 2016, 19:17
autor: Szam
Pewnie co rolnik-ogrodnik amator, to inne zdanie. Na dwóch 0,5 ha działkach - kilkunastoletnim, pomuldowanym ugorze. Zacząłem pod koniec sierpnia i zrobiłem tak:
- wykarczowałem samosiejki wyrywając je z korzeniami
- wykosiłem wszystko tak nisko jak tylko się dało - kosa spalinowa, z powodu dziur, kretowin i muld ciągnikową
pielęgnacyjną nie dawało rady
- następnie na przemian kultywator i brony, chyba ze 4 razy
- orka i po orce brony
- gęsto, ręcznie wsiałem żyto
- wiosną znowu orka, tak żeby zielone żyto znalazło się na spodzie
- ponownie brony, kilka razy w prostopadłych kierunkach
- wysiew trawy
-wałowanie
Nie miałem glebogryzarki, a przydałaby się po zaoraniu żyta, jednak końcowy efekt był taki:

Obrazek

Obrazek