Fotel sprawuje się dobrze. Zresztą on u mnie dużo roboty nie ma. Zdziwił mnie trochę, bo już musiałem przyspawać ośkę rolki /tej od bujania się/ bo pękła. Nie wiem nawet dlaczego. Pewnie cały fotel chiński. Fotkę mocowania zrobię jak wyprowadzę go z szopy. Ale jest to zwykła prosta blacha przykręcana na śruby.
Samopoziomowanie ładowacza działa fajnie. Jakieś małe przesunięcie w granicznych punktach pewnie jest, ale raczej niezauważalne, bo sam to na początku sprawdzałem, ale bez poziomicy i trudno mi powiedzieć ile. Inna sprawa to taka, że jak TUR MKII się rozwali jak MKI /Panie świeć nad jego duszą/ to już samopoziomowania robił chyba nie będę. Póki co nie widzę zastosowania tego ustrojstwa, a roboty kosztowało. Może kiedyś się przyda. Oby.
Hak do przyczepki sprawuje się ... beznadziejnie. Ciąganie jest ok., ale cofanie.... porażka. A siłownik mam dwustronny , a i tak potrafi podnosić. Lepiej gdzieś na sztywno zamocować. Jak zrobię u siebie to co mi chodzi po głowie to pokażę.
Taczka - odrzutowiec.... chyba nie da rady
W baniaku jest ON. Pod maską jest powiększony /dorobiony/ zbiornik na olej hydrauliczny. Fotki dam jak z szopy wyprowadzę. Poprzedni zbiornik z gaśnicy nie sprawował się za bardzo. Przy gwałtownym opuszczaniu TURa wywalało olej przez odpowietrznik. Teraz mam z przegrodami i jest ok.
Fajnie, że Wan się widzi. Żona nie docenia, a odśnieżać i taczkować jej się nie chce. Cóż takie życie.