emek650 pisze:Szamie masz rację, rozumiem Twoje oburzenie i frustrację i w pełni je podzielam!
dziwię się bardzo, że taki projekt, nacjonalizujący i klerykazujący prywatną własność, spotyka się z tak małym odporem na forum.
Jak widzisz taki "odpór na forum", jakie konkrektne działania miałby podjąć, według Ciebie, "Mały Traktor" i jakich spodziewasz się konkretnych efektów owego "odporu".
Do konkretów już przystąpiłem: założyłem temat, wskazałem na zagrożenia wynikające z ustawy, często sarkastycznie i satyrycznie, co podkreśla wagę problemu. Tym samym u forumowiczów wzbudziłem , mam nadzieję, potrzebę zastanowienia się i zrozumienia skutków ustawy dla ich decyzji w przyszłości. To jest mały kroczek, jednak uważam , że im większa świadomość, większej liczby osób, tym bardziej racjonalne późniejsze wybory. Dlatego też im więcej wypowiedzi w temacie, tym "większa medialność" problemu, a tym samym urasta konieczność jego szybkiego rozwiązania, bo dotyczy większej liczby osób.
Tyle w kwestiach ogólnych. Czy "Mały Traktor"może sformalizować swoje działania, być "słyszalnym" przez decydentów, i spodziewać konkretnych efektów? No, niestety ... nie może, nie jest nawet stowarzyszeniem, ma zbyt mało aktywnych forumowiczów. Nawet formalnie, nie może uczestniczyć w tzw. konsultacjach społecznych. Ponadto, dla wielu to jest polityka, w której nie chcą brać udziału. Dla mnie to gospodarka i zarządzanie majątkiem.
Problem jest taki, że ustawodawca funduje menagerom od gospodarki, zarządzania i finansowania, zasady wyboru małpy, lub rzutu kostką. Pewnie, że zawsze można zachować się jak struś, schować głowę w piasek i udawać, że poza moim traktorkiem i moim ogródkiem świat nie istnieje. Zapewniam, że do czasu, jak okoliczności życiowe nie zmuszą nas, do sprzedaży naszego wypucowanego ogródka, i okaże się , że nasz ogródek jest wart tyle co piaskownica.
Konkludując, jedynym realnym sposobem na ukrócenie życia ustawy, jest wyjaśnianie jej skutków i absurdów wszędzie, gdzie tylko się da. Na spotkaniach rodzinnych, towarzyskich, dyskusjach ze znajomymi i wszelkiego rodzaju forach w których uczestniczymy. No i tak widzę rolę "Małego Traktora".
