Kosiareczka bardzo fajna, a tak przy okazji - moje pierwsze przemyślenia jak by tu robić i się nie narobić przy koszeniu mojego nie małego trawnika. Po tym przyszła "mała kaska" i apetyt zaczął rosnąć - KUBOTA - najpierw mała, a może trochę większa.....
Ale niestety świat się kręci i trzeba zadbać o opał do kominka. Jesienią tamtego roku trafił mi się zakup brzozy i w końcu trzeba było się nią zająć czyli pocięcie na mniejsze kawałki i łupanie na jeszcze mniejsze. Piątek wolny i do roboty, a oto efekty po jakimś czasie
Było także trochę "cieniasów" potrzebnych przy rozpalaniu kominka, pieca CO lub kuchni, ale tu to przede wszystkim sosna.
Pierwsze drewienka w drewutni - suszarni
Było także trochę "grubasów" a tu niestety trzeba nawet korzystać z młoto-siekiery bo maszyna nie daje rady.
Było tego ponad 5 metrów przestrzennych czy jak ich tam zwą w nadleśnictwie, ponadto trochę ze swojego lasu, który póki co oszczędzam na gorsze czasy. Zostały się jedynie niektóre odziemki, które łupały się bardzo ciężko... No przecież trza było trochę pobawić się przy traktorku i zawiesić mu przednie obciążniki, zaczep tylny. Niestety jest tylko jedno dobre zdjęcie.
Więcej zdjęć w przyszłym tygodniu oczywiście w odpowiednik działach.
Wolne dni spędziłem nad wyraz pracowicie i aż się sobie dziwię, że dałem radę bez browarka.
Pozdrawiam
O sorry jest jeszcze jedno, zrobione w przerwie prawdziwej "pompy z nieba"
