Mnie teraz interesuje ten temat, bo rozważam zakup takiego kosiska to mojej kuboty.
To co pokazałeś - czyli ten "najazdowy" ma nienajlepsze opinie na forach zagranicznych (głównie z USA). Są z tym ponoć problemy. Są też dwa rodzaje - z wyrzutem z boku i z wyrzutem z tyłu. Dominują te z bocznym wyrzutem, ale wielu użytkowników zakłada noże mulczujące i zatyka boczny wyrzut.
Dla mnie jest jedna zaleta tego urządzenia - według mnie to jest łatwiejsze do użycia niż kosiarka ciągnięta z tyłu bo widzisz z boku co przycinasz - zupełnie jak w małych traktorkach-kosiarkach. Myślę, żeby to założyć, po to aby mogła też żona pokosić albo starszy syn. Dla nich wleczenie z tyłu tobołu takiego jak moja bijakowa z koszem, to jest problem. A tu odpiąłbym ładowacz, z tyłu zostawił pustego tuza i będą sobie jeździli. Tym bardziej, że żona chce jeździć moim traktorem odśnieżać itd - takie czasy
To co mnie uderzyło, to ceny. Takie kosisko kuboty (nowe) zaczyna się od ok. 12.000 - 14.000 netto.
W Niemczech cena wynosi uwaga ok 1.400 EUR - jak masz nip EU to odejmujesz jeszcze podatek (oczywiście nowe od dealera). I nawet nie trzeba specjalnie szukać żeby za tyle kupić. Ja mam ofertę na to szersze kosisko z wyrzutem z tyłu gdzie cena "Dla Niemca" = 1.400 EUR czyli ok 6.300 zł a cena "Dla Polaka w Polsce" = ok 18.000 netto! To nie jest nawet dwa razy drożej tylko 3 razy drożej... To samo dotyczy ładowaczy czołowych kuboty - Niemiec płaci duuuużo taniej, naprawdę się dziwię, że to do tej pory tak funkcjonuje pomimo tego, że mamy internet itd.
To jest przykre, że minęło ponad 40 lat od upadku komuny i dalej jest to co było - oni mają tam nie tylko lepiej, ale jeszcze kupują wszystko taniej, zaczynając od lidla kończąc na traktorach. Ale wiadomo - biednego najłatwiej wydymać.
Zobaczcie też, jaka to się robi droga impreza - kosisko 12.000 netto, osprzęt do podnoszenia ok 2.000-3.000 netto - to się robi normalnie cena drugiej porządnej kosiarki zero-turn. Nawet przy imporcie z niemiec wyjdzie ok. 8-9 tyś, to też nie jest mało moim zdaniem. Przy używce też nie sądze, żeby ktoś kupił kosisko z mocowaniami za 2.000 zł, więc pytanie czy przy takich kosztach jest sens się w to pchać?