Od niedawna jestem posiadaczem działki 0,7 ha, która wiele lat temu była rolą kategorii 5. Kiedyś rosło tam żyto. Gleba piaszczysta, zero gliny, większych kamieni nie ma tak samo jak żadnego gruzu, ogólni szału nie ma...
Przez 30 lat w międzyczasie wyrosło na niej kilkaset samosiejek sosny. Wiele z nich ma już 20 metrów wysokości i średnicę 20-40 cm. Przypuszczam jednak że jest też w ich pobliżu sporo poziomych korzeni o średnicy do 4 cm.
Mam ambitny plan przygotowania części działki (w sumie 0,2-03 ha) by w przyszłości był tam trawnik. Drzewa na reszcie terenu zapewne zostaną uregulowane i w jakiś sposób będzie to teren bardziej "dziki", ale ja nie o tym.
Poszukuję odpowiedzi na dwa pytania:
- co zrobić z obecną ściółką (igliwie sosnowe, bardzo drobne gałązki). Mam do wyboru: zgrabienie i wywóz (czasochłonne, kosztowne), zgrabienie i spalenie (niestety pogoda nie rozpieszcza bo wolałbym takie manewry robić zimą, a dodatkowo sąsiedzi mnie raczej lubić nie będą), zaoranie i poczekanie aż zbutwieje.
Najbardziej ciekawi mnie ta trzecia opcja: czy w takim przypadku takie igliwie jest w ogóle "wartościowe" dla użyźnienia gleby? Czy za bardzo jej nie zakwaszę ? Ile czasu może potrwać zanim to zbutwieje?
- Jeśli jednak warto to zrobić to jak byście proponowali zabrać się do roboty? Do dyspozycji póki co mam "gołą" Kubotę B1-15. W razie potrzeby część narzędzi jestem w stanie wykonać, a resztę oczywiście kupić.
Cały teren dodatkowo wymaga delikatnej niwelacji, więc poprawcie mnie jeśli się mylę że prawidłowa kolejność jest taka:
- najpierw teren planuję teren oczyścić z jak największej liczby drzew by ułatwić manewry większą maszyną z głęboszem (jednak część drzew zostaje więc muszę się liczyć z pojedynczymi korzeniami ok 4 cm. Oczywiście karpy idą do usunięcia, ale w tym pomoże mi cięższy Ditchwitch)
- następnie myślałem by to zaorać (tylko jeszcze nie wiem czy ze ściółką czy ją najpierw usunąć). Dodatkowo pytanie czy taki pojedynczy korzeń nie załatwi pługa. Tu pojawia się następne pytanie: jaki pług: jednoskibowy, dwuskibowy czy talerzowy?
- po tym, albo zamiast orania (jeśli pomysł z zaoraniem ściółki był kiepski) liczę się z koniecznością zastosowania kultywatora z wałem lub brony (nie wiem jednak czy potrzebuję jedno pole czy dwa pola)
- na sam koniec kosmetyka, czyli niwelator, wał itp. i jak już będzie równiej to posianie poplonu i stosowanie się do rad zawartych w tematach o zakładaniu trawnika
Czy ten plan jest wg Was ma szansę powodzenia?
