Dziś rano miałem telefon od Namyslo jego syna chyba albo pracownika w sprawie kultywatora że niby gotowy a ja zdziwiony ponieważ jak rozmawiałem z Panem Namyslo (pod koniec marca ) że potrzebuje go tam przed pierwszym maja a on na to że ma dużo zamówień z zagranicy więc ciężko będzie się wyrobić,no to ja ok.Wiec za parę dni napisałem e-mail czy da radę zrealizować moje zamówienie i zero odpowiedzi na e-mail więc odpuściłem.A gdy byłem w domu kolego podarował mi więc ja zadowolony a dzisiaj się ktoś obudził i dzwoni że gotowy do wysyłki
To chyba tak się nie robi jak się człowiek nie dogada ja chciałem zrobić przelew odrazu ale pomyślałem jak ona dużo pracy ja wpłacę i będę czekać nie wiadomo jak długo więc mówię ok to za pobraniem wtedy wiem że nie dostanie kasy jak towar nie dojedzie będzie może większą motywacja zrealizować zamówienie ale że nie bo ludzie się rozmyślają się itp. Więc zostawiłem temat.Ale nie rozumiem po co dzwoni jak nawet nie odpisał nik na mojego email w sprawie zamówienia
Olano mnie to zrezygnowałem i tyle a nagle ktoś się budzi
Napewno jak bym nie dostał od kolegi to bym sam zadzwonił i zamówił